Z Serca do serca

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 17/2024

publikacja 25.04.2024 00:00

Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa ma w Marcinkowicach cudowne początki, ale co najważniejsze – jest żywy.

	Małgorzata Zapart jest zelatorką grupy Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ. Małgorzata Zapart jest zelatorką grupy Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Niewielkie osiedle nad potokiem Smolnik (w drodze z Klęczan do Marcinkowic) ocalało już dwukrotnie podczas wielkich powodzi w 1934 i 1997 roku. Podczas pierwszej z nich, 16 lipca 1934 roku, rodzina Kusionów zdołała wdrapać się na wysoki bielony piec w kuchni swojego domu. Trzymając obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, patrzyli z trwogą na wlewającą się do domu wodę, mając nadzieję, że dzięki Jej wstawiennictwu ocaleją. I tak się stało. Skąd o tym wiemy? – Blisko kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej, bardzo zresztą czczonej w naszym regionie, znajduje się obraz wotywny, zamówiony przez ocalałą rodzinę, który przedstawia ją w tamtym dramatycznym momencie – mówi ks. prał. Józef Babicz, emerytowany proboszcz w Marcinkowicach.

Kolejna Boża interwencja miała miejsce podczas powodzi 1000-lecia, która dotknęła Polskę w 1997 roku, w tym marcinkowicką parafię. Smolnik jest zwyczajnie potoczkiem, ale w tamtym czasie z powodu obfitych i długotrwałych opadów jego wody tak wezbrały, że wydawało się, iż zbudowane nad jego brzegami domy zostaną zalane i zniszczone. – Brakowało zaledwie paru minut, żeby to się stało. Na szczęście deszcz przestał padać i kolonia ocalała. Ludzie, jak mówią, zawdzięczają to Najświętszemu Sercu Pana Jezusa – opowiada ks. Babicz.

Andrzej Piszczek, mieszkaniec jednego z domów nad Smolnikiem, potwierdza, że ratunek przyszedł z góry. – Nasze domy leżą trochę w takiej depresji. Wtedy, w 1997 roku, było oberwanie chmury nad Limanową. W ciągu 15 minut woda stała się tak wysoka, że baliśmy, iż przerwie wały. Doszło do tego jednak dopiero przy ujściu do Dunajca. W ten sposób ominął nas, wydawało się wtedy, nieuchronny kataklizm – mówi pan Andrzej.

Po powodzi z 1934 roku został, jako pamiątka, obraz w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Po następnej, już na miejscu, została wybudowana kaplica poświęcona Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. – Artysta przedstawił dramatyzm tamtych chwil poprzez złamaną w połowie łódź. W pierwszym jej fragmencie została umieszczona figura Matki Bożej Bolesnej z Limanowej, a nad nią napis: „Przez serce Maryi do serca Jezusa”. Druga część łodzi, postawiona wyżej na kamieniach, stała się podstawą dla figury Chrystusa, który uspokaja żywioł i wskazuje ręką na niebo – opisuje pan Andrzej. Jak sam przyznaje, od dawna miał żywe nabożeństwo do Serca Pana Jezusa, także dzięki młodzieńczym rekolekcjom u księży sercanów w Stadnikach. Z postawieniem kaplicy ku czci Bożego Serca nosił się już wcześniej, ale dopiero uratowanie przed powodzią domów nad Smolnikiem postawiło kropkę nad „i”. Kaplica stanęła i jest żywym lokalnym centrum modlitwy do Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Codziennie w czerwcu odprawiane są tutaj nabożeństwa do Serca Pana Jezusa. Ta tradycja trwa już 26 lat – cieszy się pan Andrzej.

Ludzie nie zatrzymali się jednak tylko na tym nabożeństwie, ale poszli o krok dalej, zakładając w ubiegłym roku w parafii Arcybractwo Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Pamiętam, że kiedy niedawno leżałem w szpitalu i nie mogłem brać udziału w nabożeństwach, zrodziła się myśl, by nabożeństwo do Serca Bożego rozszerzyć jeszcze bardziej, na całą parafię. Powstał pomysł, by zrobić to przez założenie grupy Arcybractwa. Dawno o tym marzyłem, ale udało się to zrobić dopiero niedawno – opowiada pan Andrzej. Ksiądz proboszcz zgodził się na założenie Straży Honorowej, ale – jak wspomina pan Andrzej – nie spodziewano się wielu chętnych. Tymczasem na pierwsze spotkanie przyszło 60 osób, a dzisiaj jest ich ponad 70. – Widzę w tym tylko Bożą łaskę – podkreśla czciciel Serca Bożego.

Ksiądz proboszcz Tadeusz Celusta widzi w nowej grupie potencjał modlitewny. – Bardzo zależy mi na adoracji Najświętszego Sakramentu, którą wprowadziliśmy w naszej parafii, a grupa Arcybractwa doskonale wpisuje się w rozwój pobożności eucharystycznej – mówi duszpasterz. Co więcej, członkowie grupy, ale nie tylko, rozpoczęli jakiś czas temu 24-godzinną duchową adorację domową, wzmacniając jeszcze bardziej swoją modlitwą parafialną wspólnotę. – Kiedy Andrzej zaproponował mi, żebym włączyła się w Straż Honorową, poczułam, że to jest to, że jest to grupa dla mnie, tym bardziej że moja rodzinna parafia jest pod patronatem Najświętszego Serca, a ja noszę imię od św. Małgorzaty Alacoque, której Pan Jezus objawił tajemnice swojego Serca – mówi zelatorka grupy Małgorzata Zapart. – Zaproponowaliśmy księdzu proboszczowi inicjatywę 24-godzinnej domowej adoracji Pana Jezusa według rozważań o męce Pańskiej połączonych z intencją wynagrodzenia Sercu Bożemu. Zaskoczyła nas pozytywnie liczba osób, które włączyły się w tę domową modlitwę, która trwała cały Wielki Post. Obecnie znalazły się 24 osoby, które nadal podejmują też adorację, sprawiając, że Pan Jezus jest adorowany cały czas w ich sercach, a Jego męka – rozważana w duchu wynagrodzenia – mówi pani Małgorzata.

Warto dodać, że również każdy z członków Arcybractwa wybiera sobie jedną godzinę, podczas której ofiaruje swoje obowiązki, modlitwy, wyrzeczenia Panu Jezusowi, czuwając sercem przy Jego Sercu. – Dla mnie tą godziną jest 21, i w trakcie tego czasu łączę z modlitwą także moje obowiązki domowe – dodaje zelatorka. Widocznym znakiem i przypomnieniem wybranej przez siebie godziny czuwania dla członków Straży Honorowej jest obraz przedstawiający Boże Serce i zegar, który w marcinkowickiej świątyni wisi w bocznej nawie.

Okazją do podkreślenia wartości modlitwy, adoracji, spowiedzi świętej, pierwszopiątkowej Komunii św. wynagradzającej, a także pobożności związanej z kultem Serca Pana Jezusa była dla marcinkowiczan peregrynacja relikwii i obrazu św. Małgorzaty Marii Alacoque, która miała miejsce 13 i 14 kwietnia. Wędrówka tych znaków rozpoczęła się już w ubiegłym roku i ma zasięg ogólnopolski. Została zaproponowana parafiom i wspólnotom Straży Honorowej przez siostry wizytki i dyrektora krajowego Arcybractwa ks. Krzysztofa Zimończyka SCJ z racji 350. rocznicy objawień, jakie otrzymała św. Małgorzata w klasztorze w Paray-le-Monial we Francji. Marcinkowice jako pierwsze w diecezji tarnowskiej przyjęły relikwie i obraz.

Znaki peregrynacji przypominają o dwóch tak zwanych wielkich objawieniach, które miała św. Małgorzata Maria. Podczas jednego z nich Jezus poprosił siostrę o jej serce, a On oddał jej swoje. Siostra doświadczyła wówczas, jak ogromna jest miłość Boża, którą Jezus chce się dzielić z ludźmi, dlatego relikwiarz przedstawia metalową kapsułę w kształcie małego serca, w której znajdują się relikwie św. Małgorzaty. To małe serce jest umieszczone w centrum krzyża, co symbolicznie nawiązuje do jednego z objawień. Obraz peregrynacyjny przedstawia z kolei siostrę trzymającą kartkę z odręcznie namalowanym przez nią Sercem Pana Jezusa. W kolejnym objawieniu zobaczyła je na kryształowym tronie. Ujrzała również koronę cierniową okalającą Boskie Serce, płomienie nad nią i krzyż. W ten właśnie sposób przedstawiła później objawioną jej tajemnicę.

Ksiądz Zimończyk podkreśla, że aktualność przesłania św. Małgorzaty nie straciła na znaczeniu. – 350 lat temu Jezus przypomniał jej, a później całemu Kościołowi i światu, jak bardzo umiłował człowieka, jak jest mu bliski, jak bardzo pragnie jego miłości. Świat zapatrzony w siebie potrzebuje też przypomnienia, jak wielką wartość ma modlitwa, a zwłaszcza adoracja. I jest jeszcze jeden motyw, który wciąż domaga się od nas, wierzących, działania. To wynagrodzenie za zło, którego zalewu tak mocno dzisiaj doświadczamy, a które rani Serce Boże – mówił w czasie homilii na rozpoczęcie peregrynacji sercanin. Księża z Marcinkowic dodają, że wartością nawiedzenia w parafiach przez relikwie i obraz świętej będą z pewnością zmotywowanie wiernych do spowiedzi, pierwszopiątkowej Komunii św., wynagrodzenia, pokuty, adoracji, do złączenia swojego serca z Sercem, które – jak mówi jedno z objawień – tak bardzo ludzi ukochało, a tak wielkiej od nich doznaje wciąż wzgardy.

Jak zgłosić swoją parafię na listę peregrynacji? Więcej na stronie strazhonorowa.pl.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.